Praca-dom-praca i tak w kółko. Wracam do pustego
mieszkania, jesienna szarówka zamienia się w ciemność, latarnie uliczne
zapalają się. Nawał obowiązków domowych mnie dobija. Pranie, sprzątanie,
gotowanie i sto innych, mniej wartościowych rzeczy. Na horyzoncie brak
jakichkolwiek propozycji randkowych. Smutne to, na ostatniej randce, czy tam
spotkaniu z facetem byłem jakieś trzy miesiące temu. Postanowiłem, że ja nie
będę pierwszy wyciągał do każdego ręki, jeśli ktoś będzie chciał się zobaczyć,
to napisze o tym. No i tylu jest adoratorów, że aż się opędzić nie mogę. :D Siadam
sobie na kanapie z kubkiem ciepłej herbaty, włączam telewizor i tak się gapię.
Nawet nie mam szczególnie ochoty na surfowanie po Internecie. Patrzę się w
lewo, a następnie w prawo. Nikogo nie ma obok. Brakuje drugiego mężczyzny.
Który przytuliłby, pocałował, po prostu był. Czasami przychodzą myśli, czy nie
umówić się na jednorazówkę. Ale zaraz przechodzą. Nie jestem typem takiego
geja, a po drugie więcej z tym zachodu niż to wszystko warte. Monogamia w
dzisiejszych czasach nie jest w cenie. Liczą się przelotne, niezobowiązujące
związki. Szkoda, że nie ma wehikułu czasu i nie można samemu ustalić sobie rok
urodzenia.
Poza tym, że w zasadzie mógłbym się pod powyższym podpisać (może z wyjątkiem telewizji i netu :-) ), to jakbyś chciał zmanipulować swoją datę urodzenia??
OdpowiedzUsuńNo wehikułem czasu, gdyby był. :D A tak na serio, chciałbym się urodzić w latach 70. lub 80.
UsuńNie wiem czy to byłby taki dobry pomysł. Dziś jednak być gejem jest młodemu dużo łatwiej niż dorastając za nieboszczki komuny.
UsuńCzy ja wiem, mam inne zdanie... Teraz to można znaleźć łatwo faceta na seks.
UsuńHmmm, a jaką chciałbyś datę?
OdpowiedzUsuńLata 70/80, teraz ludzie są bardzo zamknięci w sobie i jedyne okno na jakie patrzą to Internet. :/
UsuńAle nie wszyscy :)))
UsuńTomuś, Twój wyjątek się nie liczy! ;-P
UsuńTomek, Ty idealisto. :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń