Po kilku latach poszukiwań drugiej połówki, po byciu w jednym nieudanym związku, odkryłem siebie. Znalazłem swoje pragnienia. Wiem, czego tak naprawdę chcę. Większość ludzi powie, że to doskonała informacja, wszak, to pierwszy i najtrudniejszy krok do znalezienia kogoś, teraz już pójdzie z górki. Ja na to odpowiadam: sam nie wiem do końca.
Z prawie każdego ośrodka informacji jesteśmy karmieni wiedzą, jakoby homoseksualiści to istne seks-maszyny. Mężczyźni, którym tylko jedno w głowie. Mogą o każdej porze i w każdej sytuacji. Urosła jakaś potęga seksualna na temat gejów. Nie wspominam o plotce, jakby w swoim życiu przeciętny homoseksualista miał kilkuset partnerów seksualnych. Być może jest w tym cząstka prawdy, nie będę się jednak wypowiadał na tematy, na które nie mam bladego pojęcia lub gdzie można tylko domniemywać.
Gdzieś tam w tej 5% populacji osób LGBT w Polsce jestem ja - szary, przeciętny, zwykły gej, chcący od życia niewiele, bo bycia szczęśliwym. Znalezienia swojej drugiej połówki. Prawdą jest, że człowiek uczy się całe życie, ja poznałem kolejne tajemnice siebie. Uzmysłowiłem sobie, że mam niskie libido. Seks tak, ale wystarczyłby góra trzy razy w tygodniu, ale to góra. Mógłby być i jeden raz albo wcale. Dla mnie liczy się bardziej bliskość drugiego faceta, jego czułość, "waniliowe pieszczoty": namiętne pocałunki, czasem seks oralny, wzajemna masturbacja, masaże erotyczne, inne delikatne pieszczoty ciała. Sama w sobie penetracja nie bardzo mnie interesuję.
Takie relacje nazywają się w świecie heteroseksualnym "białym małżeństwem", ja to nazywam "białym związkiem", chociaż wiem, że definicja tego słowa również nie w pełni oddaje moje potrzeby, bo to nie jest tak, że jestem aseksualny. Mam pociąg do mężczyzn, posiadam swój typ faceta, ale mam niskie libido.
I tutaj pojawia się twardy orzech do zgryzienia. Jak pogodzić ze sobą moje niskie libido a znalezienie takiego mężczyzny, który chociaż w minimalnym stopniu spełniłby moje oczekiwania? Jest ciężko znaleźć faceta, do tego, który będzie aktywny w seksie. Wiadomo jaki jest stereotyp: aktywny gej to włoski ogier w łóżku, gotowy do akcji w pięć sekund. Wielokrotnie próbowałem zamieszczać anonse na portalach gejowskich, gdzie wspominałem, że szukam takich facetów. Mało kto się zgłaszał, najczęściej faceci 50+. Nie poddaję się i nadal szukam.
Seks 3 razy w tygodniu to niskie libido?
OdpowiedzUsuńBrak seksu z penetracją to biały związek?
To ja mam niskie libido i od 10 lat jestem w białawym związku. Seks analny "odbywamy" od święta, średnio nie częściej niż raz w miesiącu. A kiedyś było to nawet raz na kilka miesięcy.
Myślę, że takie przemyślenia, Twoje dojście do tego, czego pragniesz a czego nie, to się może jeszcze zmienić. Często bywa tak, że nie wiemy czego szukamy, zanim tego nie znajdziemy. Mamy marzenia o pracy idealnej, idealnym mieszkaniu, idealnym partnerze i związku. Po drodze często okazuje się, że wychodzi co innego i też jest fajnie :)
Nie poddawaj się, tak jak napisałeś.
Mam znajomych, którzy mają skoki libido i przysłowiową chcicę mają przez parę dni co parę tygodni. A codzienność niestety nie rozpieszcza i nie zawsze jest czas i energia na grę wstępną, penetrację i inne pozycje z kamasutry :D
Mój były chciał się codziennie kochać, także może trafiłem na taki model, że chciało mu się za bardzo. :D
UsuńJa już wiem kogo chcę znaleźć: faceta, który ma niskie libido. A takich jest mało. :D
Boooże xD nie znam nikogo kto by miał takie potrzeby :D masturbacja solo ok, ale seks to już wymaga trochę więcej energii xD
UsuńJa już poznałem samych takich facetów, mających duże libido. Masz szczęście, że znajdujesz samych z niskim. :D
UsuńNo proszę, reklamujesz się jako niskolibidowiec, a tu się okazuje żeś sekspepesza. :-D
OdpowiedzUsuńPrzeceniasz mnie. :D
UsuńNie przejmuj się tym libido, są tacy którym wystarczy trzy razy w pół roku :P
OdpowiedzUsuńGdzie ich znaleźć? :D Bo ja trafiam na samych takich, którzy chcą trzy razy w tygodniu.
Usuń