Stabilizacja, monogamia i wierność to jest to czego oczekuję od drugiego faceta. W sumie, jak tak sięgam wspomnieniami do moich początków w tęczowym świecie, to od zawsze tak było. Byłem inny niż moi rówieśnicy. W wieku 20 lat myślałem już racjonalnie i moim wielkim marzeniem było stworzenie monogamicznego związku. :D Jak to wspomniał niedawno w jednym z komentarzy, jeden z Czytelników mojego bloga, chciałem stworzyć relację podobną do małżeństwa. Nierozłączność, brak zdrad, zaufanie, szacunek, to priorytet w partnerstwie. Nie wiem, czy to też zależy od charakteru, może głównie od niego, ale nadal tak myślę. :D
Bardzo miło byłoby budzić się rano i widzieć obok swojego partnera. Gotować dla kogoś. Sprawiać przyjemność, widzieć, że ważna osoba dla Ciebie to docenia. To takie romantyczne. ;) Dyskoteki, kluby gejowskie, darkroomy, seks z przypadkowym mężczyzną w toalecie, picie alkoholu litrami, to nie jest mój świat. Jestem rozważny. Przez to mogę uchodzić na początku za dziwaka. No bo jak to? Jakiś jednorazowy egzemplarz się trafił, któremu miłości się chce, a nie przelotnej znajomości. Zauważyłem ostatnio, że podobnie myślą starsi faceci ode mnie. Gdzieś w wieku 40 lat i wyżej. Są gotowi do budowania poważniejszych relacji. Oczywiście, część moich rówieśników czy młodszych gejów również chce tworzyć związek, ale to mikroskopijna ilość. Podejmuję każdą korespondencję, bo uważam, że każdemu trzeba dać szansę. Starszemu, rówieśnikowi czy młodszemu.
Nie warto kogoś skreślać, bo ktoś jest przykładowo pięć lat starszy. Zresztą, ja zawsze miałem słabość do starszych ode mnie facetów, tak do 55 lat. Ostatnio na mój profil na portalu randkowym wchodzi dużo par gejowskich. Nie wiem, czy to jakiś znak od niebios? :D Jedna para jest ze sobą już 5 lat, a mają 23 lata. Na zdjęciach widać, że są ze sobą szczęśliwi. Fajnie, że tak szybko się odnaleźli. Kibicuję im, bo każdy powinien znaleźć drugą połówkę.