Pogubiłem się. Jestem w takim momencie życia, że nie wiem którą drogę wybrać. Czuję się jakbym stał na środku chodnika, który za chwilę zamienia się w skrzyżowanie. Nie wiadomo, którą drogą pójść, która będzie ta najodpowiedniejsza. Kierunki na drogowskazie nie wskazują nawet najmniejszej wskazówki. Decyzję trzeba podjąć samemu. Nie chciałbym wybrać drogi nr 1, by za chwilę znowu się wracać do skrzyżowania. To znowu byłaby strata czasu. Ot, takie dylematy. Tak jak w dawnym programie "Idź na całość", którą skrzynkę wybrać, by coś zyskać, a żeby nie pojawił się Zonk? Szukanie sponsora wydaje się być chybionym pomysłem, chociaż z jednym czterdziestolatkiem utrzymuję kontakt. Nie wiem, może spotkam się z nim w rzeczywistości i zobaczę co ma mi do zaoferowania. Dogadujemy się na wielu płaszczyznach, jak znajomi. Jeszcze nie miałem takich rozterek.
Życie przynosi nie jedne rozterki. Jesteś bardzo młody, jeszcze wiele przed Tobą :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem. Życie to ciągłe podejmowanie decyzji. :)
UsuńNo pewnie, a jak się chwilę zastanowisz to myślę że rozwiązanie pojawi się w głowie, choć jak to bywa - zawsze potem można się zastanawiać czy to był dobry wybór czy niekoniecznie...
UsuńInnymi słowy - nie mów Hop! póki nie przeskoczysz, a jak już przeskoczysz i powiesz, to przyjrzyj się w co wskoczyłeś. ;-))
UsuńZa dużo myślenia też nie jest wskazane, kierować się intuicją, sercem czy rozumem?
Usuń