Czytałem i poznałem już tyle prawdziwych, niezwykłych historii miłosnych LGBT, że czasem przychodzi moment zazdrości. Wiem, nie powinienem. Ale to przychodzi samo. Geje czy lesbijki potrafili poznać się i zakochać w tramwaju, metrze, autobusie, jakimś dziwnym egzotycznym miejscu, po którym nikt by się nie spodziewał, że mogą się spotkać dwaj geje, itd. Dziwny zbieg okoliczności, przypadek, a może taki mieli zapisany los? Nie wiem. Wiem natomiast, że czasem w najmniej spodziewanym momencie człowiek może spotkać swoją drugą połówkę. Fajnie byłoby poznać chociaż raz homoseksualistę tak od razu, w rzeczywistości, a nie poprzez wcześniejsze umawianie się z portali randkowych. Taka szansa jest równa zeru. W przeszłości przykre było to, że będąc wśród znajomych, musiałem udawać heteroseksualistę. Te ich puste gadki, że geje to cioty i pedały, ubrane w różowe kostiumy, z piskliwymi głosikami. Wyglądam męsko i nie przypominam w ogóle "stereotypowego" homoseksualistę.
Istotnie, heterycy mają łatwiej. Zwłaszcza u nas.
OdpowiedzUsuńW sumie takie czasy, że ciężko jest też hetero znaleźć drugą połówkę w rzeczywistości, ludzie zamknęli się w sobie.
UsuńAle przecież nie raz spotkałeś w rzeczywistości :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem, ale jakoś ich nie poznałem.
Usuńmęsko wyglądasz? i mamy uwierzyć na słowo, zdjęcie pokazuj :P a tak serio, to mam wrażenie, że wyraz męsko dla każdego oznacza coś innego i nie nadużywam go ;)
OdpowiedzUsuńJak chcesz zdjęcie, to priv, adres znasz. :)
Usuń