sobota, 13 października 2018

Jesteś kłodą?

Przyjemne lipcowe popołudnie. Trwa moja pierwsza randka z facetem (niech będzie, że nazwę go Blondynem) poznanym na portalu internetowym. Pisaliśmy trzy tygodnie do siebie i postanowiliśmy w końcu się zobaczyć w rzeczywistości. Spotkanie trwa już trzecią godzinę. Tematy znajdują się do rozmowy. Nagle dyskusja schodzi na sprawy związane z seksem.


BLONDYN

Tak, ja podobnie myślę na temat związków. Najważniejsza jest prawda, szczerość i wierność. Co lubisz w seksie?

JA

Zależy, o co pytasz.

BLONDYN

No, tak ogólnie.

JA

Lubię delikatny seks, tzw. waniliowy. Pieszczoty, całowanie, wspólna masturbacja.

BLONDYN

Nie lubię się całować. Ale uwielbiam masaże erotyczne. Lubię sprawiać przyjemność drugiemu facetowi bez wzajemności. 

JA

Kto wie? Być może się skuszę na masaż w Twoim wykonaniu.

BLONDYN

Nie będziesz żałował. A wracając do seksu. Jaką masz rolę?

JA

Mam to wpisane w odpowiedniej sekcji na swoim profilu. No, ale dobrze. Przypomnę Ci. Jestem pasywny.

BLONDYN

Ale tak, pasywny pasywny?

JA

Co masz konkretnie na myśli?

BLONDYN

Przejmujesz inicjatywę w łóżku podczas seksu czy jesteś kłodą, która czeka na ruch drugiej strony?


Zamurowało mnie. I czarodziejska bańka mydlana prysła. Mógł poczekać z takimi pytaniami na następną randkę, a nie tak prosto z mostu się pytać. Chociaż może badał teren pod grunt, jak odpowiem na jego nurtujące pytania i czy będzie zainteresowany ponownym spotkaniem się. 

---
Pogoda iście letnia, a nie październikowa. Postanowiłem wybrać się na krótki spacer, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Na ulicach tłumy zakochanych par heteroseksualnych, mnóstwo również facetów z kolegami. Nie wiem, ale jakoś w ostatnim czasie zobojętniałem na to i jest mi wszystko jedno, nie czuję przykrości czy smutku, że jestem samotny. Wisi mi to wszystko. Taki stan jest lepszy niż uczucie bycia przegranym, a w okresie jesiennym w poprzednich latach często miałem taki nastrój. Zobojętnienie może wynika z pobytu na portalu randkowym i zderzania się wyłącznie z jakimiś kosmitami, a nie mężczyznami. Poniżej kącik muzyczny, tekst piosenki tak bardzo prawdziwy i mogę się z nim w stu procentach identyfikować. 


2 komentarze:

  1. Bardziej by mnie wkurzyło, że ktoś pyta o coś, co mam zapisane w profilu. Nie wiem, czy jestem taki zdystansowany do seksu, czy zdegenerowany... Ale dla mnie to temat jak każdy inny. To tak jakby ktoś spytał czy wierzę w jakiegoś boga.

    Seks jest w sumie istotny w związku, więc jakby ktoś był fanem BDSM czy innych fetyszy, to nie chciałbyś wiedzieć? :D

    Wg mnie to nie zobojętnienie, to właśnie dystans. Spokój i luz :) Nic nie da spinanie się przy przeglądaniu profili randkowych w końcu. A pogoda jest superowa!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Analfabetyzm u większości mężczyzn posiadających profil na portalu randkowym to nic nowego. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić, że ktoś zapomniał, co miałem napisane w profilu. Ale umówmy się, można było sobie przypomnieć przed spotkaniem. :D

      W sumie, jeśli to dystans, to oby trwał jak najdłużej.

      Usuń

Kwiecień

Kwiecień