środa, 3 października 2018

Spaghetti


Majowe popołudnie. Spotkałem się z młodszym o dwa lata facetem, nazwę go Irkiem. Rozmowa przebiegała spokojnie, kleiła się. Po prostu trwała w najlepsze.

IREK
Jak ktoś mi się podoba, to zapraszam go pod pretekstem przygotowania obiadu do siebie, do domu. Zrobiłem tak trzy razy. Za każdym razem uzyskałem zgodę od drugiej strony. Początkowo było jedzenie obiadu, ale szybko zamieniło się w całowanie i po prostu w seks. Przespałem się z kimś ledwie poznanym.

JA
Wychodzi na to, że masz dar przekonywania.

Zastanowiłem się chwilę, dlaczego otrzymałem taką informację od Irka. Długo jednak nie zaprzątałem sobie głowy tą myślą, bo podsunął inny temat do rozmowy. W międzyczasie słońce zakryło się za ciężkimi, ołowianymi chmurami, niebo zrobiło się całe białe. 

IREK
Ale się pogoda zmieniła. Było tak pięknie i słonecznie, a zaraz pewnie spadnie deszcz.

JA
Być może.

IREK
Dawno nie spotkałem takiego faceta jak Ty. Inteligentnego, oczytanego, przystojnego. Może schowamy się przed nadchodzącymi kroplami wody i pójdziemy do mojego mieszkania na obiad? Odgrzeję spaghetti, bo wczoraj robiłem i zostało mi trochę.

Irek zaczął się uśmiechać, a ja spasowałem. Podziękowałem grzecznie za propozycję i odmówiłem. Rozmawiałem jeszcze z kwadrans z Irkiem, ale deszcz zaczął padać i Irek musiał iść, zaznaczając jednak, że może skuszę się na spaghetti czy inne danie na następnym spotkaniu, dodając, że w sumie rzadko ma okazję, by spotykać się z nowo poznanym facetem po raz pierwszy na mieście, tylko od razu u niego w domu. Nie spotkałem się już z Irkiem, odczytałem aluzję, być może błędnie, jaką miał mi do przekazania mężczyzna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kwiecień

Kwiecień