poniedziałek, 29 października 2018

SMS-y od eksa

Złota rada na dziś: Nigdy nie czytaj starych SMS-ów od eksa!
Czasem tak mam, że przeglądam stare wiadomości na smartfonie. Można rzec, że wspominam dawne czasy. Ile kontaktów przepadło, z iloma ludźmi miałem styczność, ale jakoś te nasze drogi się rozeszły.

Dzisiaj trafiłem na stare SMS-y od mojego byłego partnera. Miałem chwilowy dylemat, czy czytać je wszystkie czy lepiej nie zaglądać. Teraz wiem, że nie powinienem w nie wchodzić. Zachowała się cała korespondencja. Od początku naszej znajomości do końca naszego związku. Mnóstwo czułych słówek, które przeradzały się w wiadomości, że nie możemy doczekać się kolejnego spotkania, o tworzącym się uczuciu, aż po kłótnie i pretensje. Odpowiednią lekcję wyciągnąłem już po zakończeniu naszej wspólnej przygody. To ja zadecydowałem o końcu tej relacji. Z perspektywy czasu, nie żałuję. Postąpiłem słusznie. Mój eks nie zasługiwał na mnie. Niech świadczy o tym fakt, że tylko ja uważałem, że tworzymy coś głębszego i poważnego. Dla niego była to jedynie zabawa. Z jednej strony jest mi przykro, że nie udało się, ale z drugiej, dzięki byłemu partnerowi po raz pierwszy poznałem smak pocałunków i innych pieszczot. Nie doszło między nami do seksu analnego, co też uważam za sukces po kilku miesiącach od rozstania.

Nie ukrywam jednak, że po przeczytaniu dzisiejszej korespondencji, to poczułem jakieś ukłucie w sercu. Nie wiem, czy to tęsknota za drugim facetem czy nostalgia za tym, co minęło. Wiem, że nie ma co patrzeć do tyłu, trzeba iść stale do przodu. Było, minęło. Nie jestem zwolennikiem wchodzenia kilkukrotnie do tej samej rzeki. Nawet, gdyby teraz pojawił się mój były partner z propozycją powrotu, to wiem, że nie ma takiej opcji. To jedna z moich zasad. Do dzisiaj pamiętam wiele przykrych słów i gestów z jego strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kwiecień

Kwiecień