piątek, 25 stycznia 2019

Fascynat instruktora jazdy

Ubiegły rok, środek lata, żar leje się z nieba. Szukam cienia w miejscu, gdzie się umówiłem na randkę. Po raz pierwszy spotkam się z rówieśnikiem. Pisaliśmy około półtora tygodnia. Korespondencja na tyle się kleiła, że postanowiliśmy w końcu się zobaczyć w rzeczywistości. Czekam na niego już dobre kilka minut. Przychodzi SMS z informacją, że trochę się spóźni, bo autobus nie przyjechał na przystanek i czeka na kolejny kurs. Mężczyzna, nazwę go Fascynat, mieszka w sąsiedniej miejscowości. Mija pół godziny, zjawia się wyczekiwany gość. Wymiana pierwszych uprzejmości, a chwilę później zastanawianie się, gdzie tu się wybrać. Idziemy najpierw do sklepu kupić wodę. Następnie spacerujemy wokół miasta. Rozmowa przebiega w porządku, najważniejsze, że są tematy do dyskusji. Nagle dostaję komunikat:

FASCYNAT
Wiesz, robię sobie prawko. I teraz mam jazdy praktyczne. 

JA
Cieszę się. Życzę, byś zdał za pierwszym razem.

FASCYNAT
Dzięki. Miałem szczęście i trafiłem na takiego przystojnego instruktora jazdy. 

JA
Tak?

FASCYNAT
No po prostu w moim typie. Męski, z poczuciem humoru, wygadany. Ciasteczko takie.

JA
Aha... 

FASCYNAT
Takiego faceta z łóżka bym nie wypuścił. Ciekawe czy jest wolny?

I takim sposobem rozmowa zeszła na temat jego instruktora jazdy. Jeszcze tak z trzy razy podczas naszego półtoragodzinnego spotkania poruszał temat instruktora. Nie wiem, czy chciał dać mi do zrozumienia już na randce, że nic z naszej znajomości nie będzie i szuka po prostu kogoś innego czy, no nie wiem w sumie co mi chciał przekazać. Trochę głupio się poczułem, jak on tak komplementował innego faceta. Mężczyzna z którym się spotkałem, utrzymywał, że fajnie było na randce. Jednak, gdy chciałem się z nim ponownie spotkać, to jakoś nie znajdował już czasu. 

4 komentarze:

  1. No bo jemu było fajnie - wygadał się do woli, wyobrażenia na temat instruktora sobie zwerbalizował i prawie jakby zwizualizował. A Ty? Słuchacz zrobił swoje, słuchacz może odejść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej tak, jakbyś miał dalej tracić czas na niego, a on by Ci po 4 m-ach powiedział:
    - jednak nie.

    OdpowiedzUsuń

Kwiecień

Kwiecień